niedziela, 7 kwietnia 2013

Rozdział Ósmy

Znowu okrutny poniedziałek. Szybko poderwałam się na równe nogi, w miarę się ogarnęłam i ruszyłam do szkoły. Kiedy byłam już w środku zauważyłam plakat i przeczytałam z niego, że dziś jest mecz koszykówki. Ucieszyłam się gdyż pewnie cały dzień spędzimy na sali gimnastycznej.Szłam szkolnym korytarzem na polski, kiedy natknęłam się na Matta
-Hej Julie
-O hej, nagle sobie o mnie przypomniałeś..? - powiedziałam z irytacją w głosie
-Przepraszam, że się nie odzywałem ale trenowałem na dzisiejszy mecz a poza tym komórka mi padła. Przepraszam Cię za wszystko, wybaczysz mi?
-Dobra, ale chce żebyś wiedział, ze to jest ostatnia szansa dla, jeśli ją zmarnujesz ... Przykro mi ale to będzie już koniec - powiedziałam stanowczo
-Obiecuję Ci, że tym razem nie zawiedziesz się na mnie, zależy mi na Tobie- powiedział Matt i czule mnie pocałował
Lekcja minęła dość szybko , nawet załapałam się na 6 z referatu z czego bardzo się ucieszyłam . Po lekcji cała szkoła poszła na sale gimnastyczną oglądać mecz .Usiadłam razem z Megan na samej górze, bo stamtąd najlepiej widać .
-No to jak Julie sprawa z Mattem ?
- Pogodziliśmy się , ale powiedziałam mu, ze jeśli to zrujnuje nie dostanie kolejnej szansy
-No to super ! Cieszę się , że w końcu jesteś stanowcza co do niego...ooo patrz kto idzie
Odwróciłam się i zauważyłam 5 nadchodzących chłopców
-Heeej ! Możemy się przysiąść? - zapytali równo
-hahahha pewnie - odpowiedziała radosna Megan ja tylko kiwnęłam głową i uśmiechnęłam się do blondasa który juz po chwili siedział obok mnie. Mecz się zaczął. Rywalizacja była ostra .. Dzikie Koty kontra Dzikie Psy, działo się . Dzikie Koty wygrywały, ale w sumie nie dziwiłam się temu bo ich kapitanem był mój chłopak, który był świetny w koszykówkę .Było dużo krzyków, pisków, śmiania się, ogólnie fajna atmosfera .. Co jakiś czas zauważałam , ze Niall patrzy się na mnie ale nie zwracałam na to uwagi , później jakoś tak wyszło że nasze spojrzenia się stykały.Po pierwszej połowie nastąpiła przerwa . Postanowiłem więc pójśc do Matta i pogratulować mu dotychczasowej wygranej. Kiedy z trudem przedostałam się przez tłum wchodzących z sali ludzi ujrzałam Matta ... lecz z jakaś dziewczyną w JEGO OBJĘCIACH ! Podeszłam bliżej i zauwazyłam , ze obściskuje się z tym plastikiem Amber . Nie wytrzymałam i podbiegłam do nich
-No widzę właśnie jak Ci na mnie zależy ! Ty głupia szujo , dałam się nabrać tym twoim głupim gadkom! Jesteś debilem ! Nienawidzę Cie rozumiesz?!Z nami koniec ! - wydarłam się na niego.
-Wez nie rób z tego takiej afery .. Od początku nic do Ciebie nie czułem .. To był tylko zakład z kumplami .. - w tej chwili stałam jak wryta po czym odezwałam się
- Jesteś jednym wielkim dupkiem ! NIENAWIDZĘ CIE! - dałam mu z liścia w twarz i zapłakana wybiegłam z sali.Usiadłam na ławce i zaczęłam jeszcze mocniej płakać . Jak on tak mógł ? Był zawsze taki miły , dawał mi tyle nadziei, a ja jak głupia nie potrafiłam mu nigdy odmówić .. Cham .. Po chwili poczułam jak ktoś siada obok mnie i mnie przytula . Lekko podniosłam głowę i zauważyłam Nialla .. Nie wiem czemu to zrobiłam , ale przytuliłam się do niego mocniej i dalej płakałam , chociaż poczułam niezmierną ulgę

*Oczami Nialla *

Widziałem całą kłótnie Julie z Mattem .. Zrobiło mi się strasznie przykro .. A co do tego całego Matta .. Co za drań .. Grac na uczuciach tak wspaniałej dziewczyny .. Miałem ochotę mu dowalić . Zobaczyłem jak Julie wybiega zapłakana z sali , wiec postanowiłem pójść do niej i pocieszyć . Nie zasługiwała na takie cierpienie ..Usiadłem na ławce i przytuliłem Julie , poczułem , że podnosi głowę by sprawdzić kto ją przytula po czym jeszcze mocniej wtuliła się we mnie . Tak bardzo chciałem , żeby się uśmiechnęła ..

*Oczami Julie *

..Kiedy już sie trochę uspokoiłam , oderwałam się od blondasa
- Ja ja .. prze-praszam - powiedziałam zmieszana ..
-Ale za co ? Potrzebowałaś tego , wiec nie przepraszaj .. Tak w ogóle to jest mi strasznie przykro ..
Nic nie powiedziałam tylko znowu zaczęłam płakać , chłopak jeszcze raz mnie mocniej przytulił i jak poczułam dał buziaka we włosy . Po chwili przybiegła Megan i Caroline.
-Tak mi strasznie przykro ..- powiedziała Megan z Caroline ..
-Jestem cholernie zła na siebie , że uwierzyłam temu debilowi ! Jak on mógł ?
-Już cii ... choć zwolnimy sie do domu , musisz odpocząć . Kiedy Meg z Caroline rozmawiali z Horanem ja poszłam do szafki po swoje rzeczy , chwile zaczekałam na przyjaciółki i poszłyśmy razem do domu.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Część
Długo nas nie było tęskniłyście? :P
Mamy nadzieję, że tak. proszę komentujcie czy chcecie czytać to opowiadanie, czy nie, bo nie wiey co mamy robić :)
Liczymy, że wam się spodoba:)
To do następnego
Ola i Ola :)