wtorek, 25 czerwca 2013

Rozdział Dziewiąty

Całą drogę do mojego domu łzy leciały po mojej twarzy. Dziewczyny próbowały mnie jakoś pocieszyć ale coś im nie szło...
Nareszcie doszłyśmy, cała się trzęsłam tak, ze nie dałam nawet rady otworzyć drzwi. Caroline widząc to wzięła ode mnie klucze i zrobiła to za mnie. Szybko pobiegłam do siebie i znów zaczęłam płakać. Moje przyjaciółki położyły się obok mnie co chwila mnie przytulając.Poczułam wibracje w kieszeni i poderwałam się aby sprawdzić kto dzwoni
-Kto to?-zapytała zaspana Caroline
-Niall...-wyszeptałam, ale nie miałam ochoty odebrać więc odłożyłam telefon i s powrotem się położyłam. Dzwonił i dzwonił aż Meg nie wytrzymała i odebrała
-Hej tu Magan....nie jest dobrze...raczej nie...nie musisz jesteśmy tu z Caroline...dobrze to czekamy
-Co mówił?-zapytałam nie podnosząc się ani o milimetr
-Zerwie się z ostatniej lekcji i przyjdzie-powiedziała przytulając sie do mnie znów
-Aha
-Kochanie nie płacz już proszę-wyszeptała mi we włosy Carol przytulając mnie mocno
-Ale to tak boli-wyłkałam. Usłyszałyśmy dźwięk dzwonka i Megan poszła otworzyć.. Ja w ty czasie wstałam i podeszłam do półki i zrzuciłam z niej wszystkie zdjęcia i prezenty od tego dupka. Szybka od ramki zraniła mi lekko rękę a ja patrzyłam tylko na płynącą krew która brudziła resztki moich wspomnień leżących na podłodze
-Julie...-usłyszałam za sobą głos blondyna. Odwróciłam się i spojrzałam w jego piękne zatroskane oczy. Szybko podbiegł do mnie i przytulił mocno. Wtuliłam się w jego miękką bluzę i znów zalałam się łzami
-Proszę cię nie płacz on nie jest tego wart
-Ale on mnie tak cholernie zranił Niall
-Wiem to-odsunął mnie od siebie tak że mogłam mu spojrzeć w oczy-ale nie zasługiwał na ciebie. To zwykły dupek a ty jesteś wyjątkową dziewczyną i uwierz mi gdzieś tam czeka na ciebie facet który będzie tym szczęściarzem z którym ułożysz sobie życie-uśmiechnął się słodko i otarł mi łzy rękawami bluzy-chodź zejdziemy do dziewczyn, zrobimy sobie pyszne kakałko i obejrzymy jakiś film ok?-pokiwałam głową, a chłopak złapał mnie za rękę i pociągnął do salonu w którym siedziały moje przyjaciółki
-Hej Julie ja przepraszam ale też muszę już iść ostatnio rodzice karzą mi wracaj od razu po lekcjach, ale będę dzwonić co jakiś czas odbieraj. Przyjaciółka wyszła a blondyn przerwała niezręczną ciszę
-Pomoże mi ktoś zrobić kakao bo nie bardzo się tutaj orientuje-powiedział uśmiechnięty chłopak
-Chodź-również uśmiechnęła się Caroline i pociągnęła Nialla za sobą do kuchni
 

*Oczami Nialla *

-Dzięki że przyszedłeś...-powiedziała Caroline podczas robienia napoju
-Nie ma sprawy Caroline, chcę dla niej jak najlepiej, a ona nie zasługuje na to aby płakać przez takiego idiotę
-Zgadzam się z tobą...I chcę ci jeszcze coś powiedzieć...
-Więc słucham
-To może trochę niezręczne, ale wiem ze Jul jest dla ciebie ważna, ale proszę jeśli chcesz ją tylko wykorzystać to lepiej ją już teraz zostaw w spokoju., bo może nie uwierzysz ale ona już dużo przeszła
-Rozumiem i wiem ze się o nią troszczycie, ale obiecuję ci że nigdy jej nie skrzywdzę...
-Dziękuję -Dziewczyna dostała esms-a i od razu mina jej zrzedła
-Kurczę to moja mama muszę wracać bo mnie zabije..obiecaj że zostaniesz i nie zostawisz jej samej
-Obiecuję
Poszedłem do Jul z kubkami ciepłego napoju
-Caroline musiała iść ale bardzo przeprasza
-W porządku...ty jak chcesz to też idź-powiedziała smętnie
-Nie mam zamiaru nigdzie iść-powiedziałem stanowczo i uśmiechnąłem się do dziewczyny. Po chwili ktoś wszedł do domu jakaś mała dziewczynka przybiegła do nas i rzuciła się na Julie przytulając ją
-Cześć Juliee ale było fajnie...a kto to jest?-zapytała wskazując na mnie
-To jest Niall, Niall to jest moja siostra Lily
-Cześć Lily-przywitałem się miło-ale jesteś śliczna, na pewno po siostrze-Jul się zarumieniła a Lily zachichotała
-A ty masz fajny aparat na zębach i fajne włosy
-Dzięki, pomożesz mi jakoś rozweselić Julie, bo siedzi taka smutna
-Pewnie
-To powiedz mi co Jul lubi najbardziej jeść
-Chyba nutelle i owoce
-Ok to pomażesz mi to przyrządzić?-zapytałem biorąc ją na ręce
-Tak
-Panią również zaprasza-podałem Jul rękę a ona od razu ją chwyciła z nieśmiałym uśmiechem. Weszliśmy do kuchni gdzie mama dziewczyn przeglądała jakies papiery
-Dzień dobry -przywitałęm się
-O dzień dobry, a ciebie jeszcze nie znam
-To Niall kolega Jul, wiesz jest bardzo fajny
-To świetnie, ja nie będę wam przeszkadzać i już pójdę- Zabrałem się z małą Lily za robienie przekąsek które po chwili zjedliśmy śmiejąc się.
 

*Oczami Julie*

Patrzyłam tak na Irlandczyka i nie mogłam uwierzyć że tak dobrze dogaduje się z Lily. Jestem szczęśliwa że go poznałam. Niestety Niall musiał już iść do domu. Stanęliśmy w przedpokoju przy drzwiach a chłopak zaczął
-Trzymaj się Julie, i pamiętaj jeśli coś by się stało, lub poczuła byś się gorzej dzwoń do mnie
-Dziękuję ci za wszystko
-Zawsze możesz na mnie liczyć...-przytulił mnie mocno do siebie, a ja wtuliłam się w jego tors, choć na chwilę zapominając o otaczającym mnie świecie. Chłopak dał mi buziaka w czoło i wyszedł...


--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej, tutaj Lexy :) 
Tęskniłyście za naszym blogiem? 
Jest kolejny rozdział i błaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaagam was komentujcie :)
Nie mam dziś weny pisać wam moje głupoty więc po prostu powiem, ze Was Kocham i jeszcze raz proszę o komentarze :D

niedziela, 7 kwietnia 2013

Rozdział Ósmy

Znowu okrutny poniedziałek. Szybko poderwałam się na równe nogi, w miarę się ogarnęłam i ruszyłam do szkoły. Kiedy byłam już w środku zauważyłam plakat i przeczytałam z niego, że dziś jest mecz koszykówki. Ucieszyłam się gdyż pewnie cały dzień spędzimy na sali gimnastycznej.Szłam szkolnym korytarzem na polski, kiedy natknęłam się na Matta
-Hej Julie
-O hej, nagle sobie o mnie przypomniałeś..? - powiedziałam z irytacją w głosie
-Przepraszam, że się nie odzywałem ale trenowałem na dzisiejszy mecz a poza tym komórka mi padła. Przepraszam Cię za wszystko, wybaczysz mi?
-Dobra, ale chce żebyś wiedział, ze to jest ostatnia szansa dla, jeśli ją zmarnujesz ... Przykro mi ale to będzie już koniec - powiedziałam stanowczo
-Obiecuję Ci, że tym razem nie zawiedziesz się na mnie, zależy mi na Tobie- powiedział Matt i czule mnie pocałował
Lekcja minęła dość szybko , nawet załapałam się na 6 z referatu z czego bardzo się ucieszyłam . Po lekcji cała szkoła poszła na sale gimnastyczną oglądać mecz .Usiadłam razem z Megan na samej górze, bo stamtąd najlepiej widać .
-No to jak Julie sprawa z Mattem ?
- Pogodziliśmy się , ale powiedziałam mu, ze jeśli to zrujnuje nie dostanie kolejnej szansy
-No to super ! Cieszę się , że w końcu jesteś stanowcza co do niego...ooo patrz kto idzie
Odwróciłam się i zauważyłam 5 nadchodzących chłopców
-Heeej ! Możemy się przysiąść? - zapytali równo
-hahahha pewnie - odpowiedziała radosna Megan ja tylko kiwnęłam głową i uśmiechnęłam się do blondasa który juz po chwili siedział obok mnie. Mecz się zaczął. Rywalizacja była ostra .. Dzikie Koty kontra Dzikie Psy, działo się . Dzikie Koty wygrywały, ale w sumie nie dziwiłam się temu bo ich kapitanem był mój chłopak, który był świetny w koszykówkę .Było dużo krzyków, pisków, śmiania się, ogólnie fajna atmosfera .. Co jakiś czas zauważałam , ze Niall patrzy się na mnie ale nie zwracałam na to uwagi , później jakoś tak wyszło że nasze spojrzenia się stykały.Po pierwszej połowie nastąpiła przerwa . Postanowiłem więc pójśc do Matta i pogratulować mu dotychczasowej wygranej. Kiedy z trudem przedostałam się przez tłum wchodzących z sali ludzi ujrzałam Matta ... lecz z jakaś dziewczyną w JEGO OBJĘCIACH ! Podeszłam bliżej i zauwazyłam , ze obściskuje się z tym plastikiem Amber . Nie wytrzymałam i podbiegłam do nich
-No widzę właśnie jak Ci na mnie zależy ! Ty głupia szujo , dałam się nabrać tym twoim głupim gadkom! Jesteś debilem ! Nienawidzę Cie rozumiesz?!Z nami koniec ! - wydarłam się na niego.
-Wez nie rób z tego takiej afery .. Od początku nic do Ciebie nie czułem .. To był tylko zakład z kumplami .. - w tej chwili stałam jak wryta po czym odezwałam się
- Jesteś jednym wielkim dupkiem ! NIENAWIDZĘ CIE! - dałam mu z liścia w twarz i zapłakana wybiegłam z sali.Usiadłam na ławce i zaczęłam jeszcze mocniej płakać . Jak on tak mógł ? Był zawsze taki miły , dawał mi tyle nadziei, a ja jak głupia nie potrafiłam mu nigdy odmówić .. Cham .. Po chwili poczułam jak ktoś siada obok mnie i mnie przytula . Lekko podniosłam głowę i zauważyłam Nialla .. Nie wiem czemu to zrobiłam , ale przytuliłam się do niego mocniej i dalej płakałam , chociaż poczułam niezmierną ulgę

*Oczami Nialla *

Widziałem całą kłótnie Julie z Mattem .. Zrobiło mi się strasznie przykro .. A co do tego całego Matta .. Co za drań .. Grac na uczuciach tak wspaniałej dziewczyny .. Miałem ochotę mu dowalić . Zobaczyłem jak Julie wybiega zapłakana z sali , wiec postanowiłem pójść do niej i pocieszyć . Nie zasługiwała na takie cierpienie ..Usiadłem na ławce i przytuliłem Julie , poczułem , że podnosi głowę by sprawdzić kto ją przytula po czym jeszcze mocniej wtuliła się we mnie . Tak bardzo chciałem , żeby się uśmiechnęła ..

*Oczami Julie *

..Kiedy już sie trochę uspokoiłam , oderwałam się od blondasa
- Ja ja .. prze-praszam - powiedziałam zmieszana ..
-Ale za co ? Potrzebowałaś tego , wiec nie przepraszaj .. Tak w ogóle to jest mi strasznie przykro ..
Nic nie powiedziałam tylko znowu zaczęłam płakać , chłopak jeszcze raz mnie mocniej przytulił i jak poczułam dał buziaka we włosy . Po chwili przybiegła Megan i Caroline.
-Tak mi strasznie przykro ..- powiedziała Megan z Caroline ..
-Jestem cholernie zła na siebie , że uwierzyłam temu debilowi ! Jak on mógł ?
-Już cii ... choć zwolnimy sie do domu , musisz odpocząć . Kiedy Meg z Caroline rozmawiali z Horanem ja poszłam do szafki po swoje rzeczy , chwile zaczekałam na przyjaciółki i poszłyśmy razem do domu.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Część
Długo nas nie było tęskniłyście? :P
Mamy nadzieję, że tak. proszę komentujcie czy chcecie czytać to opowiadanie, czy nie, bo nie wiey co mamy robić :)
Liczymy, że wam się spodoba:)
To do następnego
Ola i Ola :)

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Koniec?

Cześć!
Zastanawiamy się od pewnego czasu z Olą czy usunąć ten blog, ponieważ jest bardzo mało komentarzy i wejść. A potrzebujemy waszej opinii aby wiedzieć czy wam się podoba to co piszemy:)
Ni ewiemy już co robić, dlatego piszemy do Was.
 Jak myślicie, czy blog jest dobry i warto go prowadzić, czy raczej słaby i lepiej usunąć?
Liczymy na szczere opinie:)
Ola i Ola

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Rozdział Siódmy

Obudziłam się późno i w miarę wypoczęta. Sprawdziłam telefon i nic...Matt nawet nie napisał głupiego sms-a. Myślałam że chce się pogodzić. W domu nikogo nie było, na stole leżała tylko mała karteczka. Rodzice pojechali z Lily do babci wcześnie rano i nie zabrali mnie bo nie chcieli mnie budzić. W sumie to nawet dobrze. Nie cierpię tych zjazdów rodzinnych. Zjadłam coś i zaległam przed telewizor. Usłyszała dźwięk mojego telefonu. Szybko po niego pobiegłam z nadzieją że to mój chłopak dzwoni z przeprosinami. Niestety to Meg
-Hej kochanie, będę po ciebie za 15 minut bądź gotowa
-Ok spoko-rozłączyłam się i szybko wygrzebałam z szafy czarną rozkloszowaną spódniczkę, chabrową bokserkę, do tego dżinsowa kurtka i moje ulubione botki na płaskim obcasie. Zrobiłam szybki makijaż i przejrzałam się w lustrze. Zbiegłam szybko przywitać się z przyjaciółką. Zamknęłam dom i ruszyłyśmy do kina.
-To na co idziemy?-zapytałam przerywając bezsensowną paplaninę Megan
-Na Project X
-O to fajnie-ucieszyłam się ze nie wybrała jakiegoś romansidła
-Tak i może jakiś przystojniaków wy-haczymy
-Ja mam chłopaka pamiętasz
-A właśnie co postanowiłaś
-Dam mu tą szansę, ale to już ostatnia
-Dobrze, ale teraz o nim zapomnij mamy dobrze się bawić-nim się obejrzałyśmy byłyśmy już na miejscu. Mag poszła kupić bilety a ja coś do jedzenia. Stanęłam w kolejce i nagle ktoś zakrył mi oczy
-Cześć Julie- usłyszała rozbawiony głos Irlandczyka
-O cześć Niall miło cię widzieć-odwróciłam się i również uśmiechnęłam na jego widok
-Jesteś sama?
-Nie z Megan a ty?
-Z chłopakami jakoś tak postanowiłyśmy wyjść gdzieś
-Aha a na co idziecie?
-Project X
-My też
-No to super, będziesz siedzieć obok mnie-powiedział z uśmiechem
-O ile twoja ochrona na to pozwoli-zachichotałam wskazując na czwórkę jego przyjaciół idących ku nam z grobowymi minami-chłopak również się zaśmiał
-Kupiliśmy co potrzeba i dołączyliśmy do jego kumpli
-A więc chłopaki to jest właśnie Julie
-Julie, to są Liam, Zayn, Harry i Lou moi najlepsi przyjaciele
-Hej miło was poznać-pomachałam a oni po kolei podeszli do mnie i przytulili
-O tu jesteś chodź bo film się zraz zacznie...heeej- powiedziała moja przyjaciółka, a gdy zobaczyła chłopców na jej twarzy pojawił się wielki uśmiech.
-To skoro idziemy na ten sam film to chodźmy już-powiedział Niall kierując nas do właściwej sali. Usiadłam między Niallerem a Louisem i przez cały film nie mogłam przestać się śmiać, tak mnie rozśmieszali.
-To może chodźmy na lody co wy na to?-zaproponował Liam gdy wyszliśmy z kina
-Chętnie ale innym razem ja muszę już spadać przepraszam was-powiedziała moja przyjaciółka ze smutkiem
-Szkoda, ale ty Jul zostajesz prawda
-No...
-Zostajesz i tyle-powiedział stanowczo lecz z uśmiechem Lou
-Ok to cześć-Meg pożegnała się i pobiegła w nieznanym mi kierunku. Poszliśmy na lody a później czas był się zbierać bo robiło się późno
-Dzięki za wspaniały dzień chłopcy, miło było was poznać ale niestety też muszę już wracać do domu
-Odprowadzę cię, bo niebezpiecznie żebyś szła sama-powiedział stanowczo Niall. Pożegnałam się przytulając każdego po kolei i ruszyliśmy. Przez chwilę panowała niezręczna cisza którą przerwał blondyn
-To....jak twój chłopak
-Pokłóciliśmy się znów o głupotę...-powiedziałam smętnie nie podnosząc głowy
-Przykro mi
-Nie potrzebnie, to nie twoja wina...Cieszę się że spędziliśmy ten dzień razem było naprawdę miło-powiedziałam stajać przed furtką
-Czas się pożegnać-rzekł
-Chyba tak-staliśmy tak patrząc sobie w oczy, i żadne z nas nie miało ochoty odchodzić
-A może dala byś mi swój numer przyjaciółko?-zapytał nieśmiało
-Pewnie-odparłam z uśmiechem. Podyktowałam mu cyfry i powiedziałam-dobranoc Niall
-Dobranoc Julie-przytulił mnie bardzo delikatnie, a ja wtuliłam się w niego i wreszcie poczułam się...bezpieczna i potrzebna...

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Na samym początku chciałybyśmy przeprosić za to,że tak długo nic nie dodawałyśmy , brak czasu, szkoła, nauka...rozumiecie pewnie? :)
Chciałyśmy podziękować tez za komentarze choć mało ich ale rozdział dodajemy .Liczymy pod tym na więcej opinii.  Jeszcze raz przepraszamy i postaramy się częsciej dodawać rozdziały, tylko musimy widzieć ze ktoś to czyta :) Więc do roboty kochane komentujemy! :)
 .Miłego czytania Ola i Ola :)